Menu Motto ^🇵🇱

Odwiedziliśmy restaurację przy okazji Restaurant Weeku - dania poprawne i smaczne. Niesmak pozostawiły chłodne kopytka, które zostały podane na danie główne oraz reakcja kelnera, który nie chciał uwierzyć, że były chłodne bo 'od razu zgarnął z wydawki'. Skoro spytał co uważamy o daniu, nie powinien negować opinii, po co mielibyśmy kłamać - i tak było już zjedzone. Jeśli chodzi o smak, to poprawne, nic wyśmienitego. Poza tym przystawka w porządku, deser czekoladowy średni - niespecjalna jakość czekolady/skladnikow użytych. Wystrój bardzo przyjemny.

Wszystko przepyszne, niestety selerowe tagliatelle nie powinno być oznaczone jako danie główne, z racji skromnej porcji składającej się z samych warzyw (seler, pomidor, trufla - nie ma tu makaronu, jedynie seler pokrojony w kształt tagliatelle) trudno nazwać je pełnowartościowym posiłkiem. Obsługa miła, wystrój ładny, ceny z kosmosu jak na to że nie dało rady zaspokoić głodu daniem oznaczonym jako główne.

W menu motto byliśmy w ramach restaurant week. Przystawka to carpaccio z selera z pesto i orzeszkami - ciekawe w smaku, danie główne to taco z szarpana wołowina, warzywami i sosem. Wołowina była pyszna, krucha i soczysta, sos mógłby być bardziej wyrazisty. Za to deser to istna petarda -flan czekoladowy. Nie spodziewałam się niewiadomo czego jak sprawdziłam że to deser podobny do budyniu, ale to było świetne, flan był podany z Baileys i konfitura z jezyn - razem to samowalo jako piernik z nadzieniem z marmoladą. Nie jadłam jeszcze czegoś podobnego. Obsługa była miła, pamiętano że poprosiłam o pominięcie chili w Daniu głównym. Miejsce ładne, nie wiem jak ceny, bo nie przeglądaliśmy menu. Podsumowując, miejsce warte polecenia

Jedzenie bardzo smaczne. Krem z pomidorów podany z dodatkiem pesto i pomidorków suszonych przepyszny. Idealnie skomponowany. Pizza na cienkim cieście z wołowiną smaczna za każdym razem. Chociaż wg mnie ciasto trochę za miękkie, lubię spód bardziej chrupiący. Sałatka cezar w idealnych proporcjach. Jedynie rosół za pierwszym razem pyszny, za drugim wg mnie nie bardzo miał coś wspólnego z rosołem... nie wiem co było powodem. Znajomi również chwalą burgery. Porcje bardzo do najedzenia. I pyszne piwko z nalewaka, Staropramen. Obsługa miła i pomocna. Śniadania dla gości hotelowych w formie stołu szwedzkiego z ogromnym wyborem. Pasty jajeczne pyszne, każdy znajdzie coś dla siebie.

Miałem okazje zjeść śniadanie, spory wybór - każdy Tutaj znajdzie coś dla siebie ❗️

W Menu Motto byliśmy w sobotę 29.04 w ramach Restaurant Week z 4-miesięczna córeczka w wózku. Przystawka - arancini - OK jakbym to kupił z foodtrucka, ale jeśli decydujesz się z taka wyjść na RestaurantWeek, to niczym niewyróżniająca się. Na zawartość ‚kulki’ przydałoby się mieć mieć nieco bardziej wyraźny pomysł, podczas gdy poza nią smak płatków grany utonął w maślance, a plastry neutralnego suszonego grzyba (pieczarka?) nie mogły tego zmienić. Mój stek bavette to było ogólnie najsłabsze danie, ratowane jedynie przez ziemniaka i szpinak! Niski stopień wysmażenia wybrany bez mojego udziału akurat trafiłby w moje gusta, ale ta wołowina była po prostu słaba, bardzo trudna do pogryzienia, bez wielkich walorów smakowych i na żadnego steka tu na pewno nie wrócę. Cepeliny mojej żony były dla odmiany bardzo dobre, z wyraźnie wyczuwalnym owczym serem. Deser - francuska beza czekoladowa z kremem karmelowym - był najmocniejsza częścią całego posiłku. Obsługa ogólnie na medal i ratuje całkowita ocenę. Zanim kupilem Restaurant Weeka pare dni wcześniej, zadzwoniłem i uzgodniłem ze będziemy z niemowlakiem i czy to nie problem. Dostaliśmy stolik na uboczu, dania i napoje były dobrze ogarnięte, do tego podoba nam się ogólna atmosfera lokalu.

Po pochlebnych opiniach znajomych, postanowiłem zabrać żonę w jej urodziny na kolację. I BARDZO żałuję. Lokal i obsługa bez zastrzeżeń. Jest jakiś tam klimat, a kelnerzy dają z siebie wszystko. Niestety dziś zawiodła kuchnia. Na przystawkę Tatar wołowy. Bez szału. Moim zdaniem nie wart swojej ceny, ale ujdzie. Jednak to dania główne są powodem tak słabe opini. Zawiodłem się gdy dostałem Hamburgera klasycznego. Bułka na granicy spalenia, a samo wnętrze nie odznaczało się niczym specjalnym. Z kolei danie żony najbardziej nas zawiodło. Pierwsza pozycja w menu, czyli Club Sandwich. Totalna porażka. Mostek wołowy nie do zjedzenia. Posiłek nie dawał jakiejkolwiek przyjemności. Jedynie frytki dało się z zjeść. Trochę żałuję, że nie odesłałem kelnera z talerzami do kuchni. Szkoda, bo wchodziłem do lokalu pełen ekscytacji i nadziei na nowe kulinarne doznania. Z przykrością i pewnością już tam nie wrócę.

Wybierając Salę na nasze przyjęcie weselne zdecydowaliśmy się właśnie na Menu Motto. I absolutnie nie żałujemy! Zadbano o Nas i Naszych Gości z największą starannością, od kwestii zakwaterowania w hotelu przez WYŚMIENITE jedzenie po wspaniałą obsługę na Sali. Każda osoba z obsługi, z którą mieliśmy kontakt była dla Nas życzliwa i pomocna, dzięki czemu wszelki stres, jaki towarzyszy w dniu ślubu Nowożeńcom odszedł w niepamięć. Byliśmy zaopiekowani w 100%, jesteśmy ogromnie wdzięczni i będziemy polecać Restaurację każdemu.

60–80 zł

60–80 zł

40–60 zł