Drogeria Rossmann ^🇵🇱

Super obsługa, bardzo pomocna. Dużo produktów w dobrej cenie.

Musiałam zrezygnować z zakupów, z uwagi na to, że kasjerka nie miała wydać z 10 złotych, mówiąc że ma pustą kasetkę. Proponowałam nawet uzbieranie końcówki z drobnych, aby ta wydała mi 5 złotych reszty, jednak odmówiła mówiąc: ,,nie mam wydać.

Siostra wraz z swoją przyjaciółką zostały bezpodstawnie oskarżone o kradzież produktu (korektora). Pani ochroniarz zachowała się bardzo nieprofesjonalnie, zmuszając dwie niepełnoletnie dziewczyny do opróżnienia kieszeni i torebek, tym samym nadużywając kompetencji. Pani nie przedstawiła żadnych konkretnych dowodów, swoje zachowanie tłumaczyła nagraniem na którym po prostu widać jak dziewczyny oglądają kosmetyki po czym odkładają produkty na miejsce. Absurd. Pani nawet nie pomyślała, aby o sytuacji powiadomić rodziców. Firma ochroniarska powinna zastanowić się przy rekrutacji pracowników.

Ja i moja przyjaciółka zostałyśmy bezpodstawnie oskarżone o kradzież. Pani z ochrony stwierdziła, że skoro ostatnie oglądałyśmy produkt to napewno go ukradłyśmy. Pani po wyjaśnieniu incydentu wybiegła za nami z galerii posądzając nas po raz kolejny, tłumacząc się monitoringiem, na którym widać, że tylko trzymamy produkt i odkładamy go. Nie polecam.

Drogeria otwarta w czasie lockdownu.Duży sklep, dobrze zaopatrzony, dość duży ruch.Jest kilka kas samoobsługowych, oraz kasa z kasjerką.Pani kasjerka, oprócz uprzejmej obsługi kasowej, szybko znalazła poszukiwany przez mnie produkt.Miło.

Bardzo niemiła obsługa sklepu. Pani ekspedientka brzydko się wyrażała do klienta, któremu upadł papierek do testowania perfum, między innymi kazała mu wypie*dalać. Następnie podążała za nim między alejkami drogerii, kontynuując obrażanie tego klienta. Moim zdaniem obsługa powinna zachęcać potencjalnych klientów, a nie wręcz przeciwnie. Jestem zawiedziony.

Mam szczęście. Kolejny raz robię zakupy i trafiam na miłą (i zorientowaną co do oferowanych produktów) obsługę.

Też miałam dziś wątpliwą przyjemność mieć do czynienia z wytatuowaną panienką z obsługi, która zwróciła nam uwagę na fakt, że z wózkami się nie wjeżdża - na uwagę mojego chłopaka, że nie ma NIGDZIE tabliczki, babsko rzuciło agresywnym tonem, że jak najbardziej jest. Z ciekawości aż poszukałam owej tabliczki i uwaga uwaga - na NAKLEJCE z lewej strony sklepu widnieje malutki, mikroskopijnej wręcz wielkości symbol przekreślonego wózka :) Jeśli to według pani obsługi jest TABLICZKA to albo ja muszę wrócić do szkoły albo ona :) Względnie chodzić do waszego sklepu z lupą! :)