RESTAURACJA GOLDWASSER ^🇵🇱

Wybrałam hotel przede wszystkim ze względu na lokalizacje. Z okna jest piękny widok, ciekawe jest też to, iż każdy pokój jest inny i można wybrać sobie najbardziej odpowiedni dla siebie i swoich potrzeb. Istotne jest to, że łóżko było wygodne a w nocy było cicho. Jeśli chodzi o obsługę to ocena wynika z tego, że w moim przekonaniu obsługi nie ma. Pobyt 3 dniowy - nie było ani razu (tak mi się wydaje) osoby, która sprawdziłaby czy w pokoju są czyste ręczniki czy papier. Ogólnie pobyt zaliczyłabym do tych udanych .. jednak nie obyło się bez żadnych problemów. Warto moim zdaniem upewnić się, że wychodząc na wieczór na miasto będziemy w stanie dostać się do hotelu (oraz nad ranem z niego wyjść). Cena ok w tej okolicy.

Jedzenie w porządku. Jednak pogoń za pieniędzmi pochłonęła tą restaurację. Wychodzimy z restauracji z rachunkiem na 2000zł z czego blisko 600 zł to butelka wódki warta w sklepie 100 zł. Brak informacji o przeliczniku butelki na kieliszki. Po zawiadomieniu obsługi o sytuacji i niesmaku jaki w nas pozostał zostaliśmy olani cytując „taką mamy politykę”. Wystarczyło przeprosić i zaproponować najprostszą rekompensatę w postaci deseru na koszt firmy. Niestety nigdy więcej tu nie wrócimy.

Jedzenie jest świetne. Uważajcie natomiast jak zostały naliczone opłaty za menu. Nie zostałem zupełnie poinformowany o przeliczniku dotyczącym zamówionych napojów alkoholowych. Ponadto przy reklamacji tej sytuacji otrzymałem odpowiedź, że TAKIE SĄ PROCEDURY TEGO MIEJSCA. Uważam, że jak na lokal tej klasy jest to niewystarczające podejście do sprawy

Zupa z Homara i tatar z jelenia oraz karczek z dzika na +. Serwis dramatyczny, a na główne dania czekaliśmy godzinę, Pani Kelnerka uciekała przed nami, dostaliśmy gumową polędwicę i po skończonych posiłkach przez resztę stołu musieliśmy iść do baru prosić się aby ktokolwiek podszedł do naszego stołu, ponieważ od ponad 20min chcieliśmy zgłosić problem z polędwica. Doliczany serwis 10% to kpina przy takiej obsłudze. Na koniec usunięto go z rachunku razem z niejadalną polędwicą ale jak to mówią - niesmak pozostał.

Byłem tu pierwszy raz ale nie ostatni. Wpadłem z żoną na mały deserek i kawkę. Na wejściu przywitał nas uśmiechnięty kelner z bardzo dużą pozytywną energią , od razu poczułem klimat tego miejsca. Deser przepyszny, zrobiony i podany na miarę skali światowej. Opsłudze daję 10⭐ i max ⭐ za deser. Gorąco polecam to miejsce. Choć mam troszkę daleko do tego miejsca , bo z Podhala , ale i tak tu wrócę.

Przystawki, które zamówiliśmy były wyjątkowo dobre (tatar z jelenia, krem z homara), z dań głównych (na które czekaliśmy ponad godzinę) godne polecenia to karczek z dzika oraz kaczka - delikatne, dobrze doprawione mięsa. Napoje podane długo po przystawkach, na które również trzeba było chwilę poczekać. Herbata rozgrzewająca podana była z plastrem cytryny w środku, co skutkowało brakiem zaparzenia się napoju za 22 zł. Na duzy minus zasługuje obsługa, która jest totalnie niezainteresowana gośćmi. Przez pół godziny czekaliśmy na kelnerkę, żeby zgłosić problem z gumowatą i żylastą polędwicą - niestety nikt się nie zjawił, musieliśmy podejść do baru i poprosić o podejście do stołu. Doliczany serwis w takim przypadku jest nieporozumieniem - został usunięty z rachunku wraz z polędwicą, ale mimo wszystko przy takiej obsłudze nie powinien być w ogóle doliczany.

Przepiękne miejsce, jedzenie pyszne. Organizowaliśmy obiad weselny. Jesteśmy bardzo zadowoleni przede wszystkim z jedzenia. Wszystko co wzięliśmy było przepyszne, obsługa bardzo miła natomiast małe zastrzeżenia odnośnie samej organizacji pracy. Restauracja w tym czasie była praktycznie pusta a sprzątanie na stole pozostawia mały niesmak. Oczywiście wszystko donoszone w fajnym czasie natomiast puste szkło zostawało na stole. Trzeba było zwracać uwagę aby zostało usunięte. Jeżeli chodzi o ocenę kuchnia 6+ obsługa 4+ 🤗

Odwiedziliśmy restauracje w deszczowy dzień. W środku piękny, ciekawy wystrój. Coś innego. Obsługa przemiła i bardzo profesjonalna. Pan, który nas obsługiwał powiedział nam coś na temat chyba każdej rzeczy, którą położył na stoliku, a nie tylko bez słowa przynosił. Zamówiliśmy deskę serów (która znajduje się w deserach) a idealnie sprawdziła się na przystawkę. Porcja idealna na 2-3 osoby. Danie główne to stek z halibuta. I tutaj uwaga dla osób, które tak jak my poszukują miejsc z pyszną, nie przesuszoną rybą - tutaj właśnie taka jest! Aż rozpływa się w ustach. Kasza mało smaczna, ale to pewnie kwestia gustu. Warto zapłacić nawet za samą rybę. 😊